Dzięki bardzo wszystkim za liczne stawienie się na parapetówę! Dzięki także za kupę szkła :) Oprócz Piotra i Moniki nikt inny nie przyniósł sztućców, ale może to i dobrze, bo w tym domu i tak się więcej pije niż je. Skandali żadnych niestety nie było, ale impreza trwała ok. 24 h :)
Szafka prawie pełna, szkło jest już chyba do wszystkich typów alko.
Hitem okazał się kryształowy wazon (choć Rafał twierdzi, że to dzban na piwo) oraz kieliszek, którego nóżką jest goła baba (Dobrochna - szacun dla mamy!).
P.S. Kto zostawił plecak?
Plecak zwykle zostawia osoba najbardziej trzeźwa. Czasem są w nim klucze do domu i ja coś o tym wiem...
OdpowiedzUsuńHmm, zajrzałam do środka. Jest tylko.. piłeczka do ping-ponga :D
OdpowiedzUsuńniezłe żniwo wyszło :)
OdpowiedzUsuńAno i dobrze, że część osób nic nie przyniosła :)
OdpowiedzUsuń