Mam sobie taki jeden pamiętnik, ostatni jaki przyszło mi prowadzić. Zapis paru miechów z początków pobytu w Warszawie. Nigdy wcześniej i nigdy później nie miałam tak nasrane we łbie jak wtedy. Od momentu w którym zawiesiłam pisanie, czyli dobrych parę lat temu, nie zaglądałam do niego.
Tymczasem przedwczoraj zajrzałam. Jest zapisany w 1/3 i gdzieś w środku zeszytu znalazłam radę jak poniżej:
Wkurwiłam się i to na maksa. Nie dlatego, że ktoś ma na mnie jakiś swój pomysł i nie potrafi go wyartykuować, nie dlatego nawet, że ktoś robi błędy ortograficzne, ale dlatego, że ten ktoś szperał w moich rzeczach. Ktoś kto był, kurwa, moim gościem. Ewentualnie ktoś, z kim przyszło mi dzielić mieszkanie (sik!).
Nie wiem z jakiego okresu i której warszawskiej chaty pochodzi ten wpis; może ma 5 lat, a może 5 tygodni.
Tak czy siak, jeśli nagle ktoś chciałby się przyznać, to szczerze odradzam - może to poważne wpłynąć na naszą dalszą znajomość.
Amen.
sobota, 30 stycznia 2010
czwartek, 28 stycznia 2010
wtorek, 26 stycznia 2010
Piknik w Szaryszaku.
Zeszła wiosna. Oj zeszła.
Fotki z Voighlandera w którym znajdowała się Agfa Scala. Tylko jedno miejsce w Wawie ją wywołuje - Czarno-Białe - zajebiści są, wołają wszystko!
poniedziałek, 25 stycznia 2010
sobota, 23 stycznia 2010
piątek, 22 stycznia 2010
Z pamiętnika Kaśki R. - rozdz. III, 22 stycznia 1990.
(...) Żałuję, cholernie żałuję, że powiedziałam K.W., że będę z nim chodzić. Nie cierpię, gdy ktoś mnie całuje, trzyma za rękę i do tego wszystkiego przedrzeźnia. Mam tego dość! Muszę się zdobyć na odwagę i powiedzieć "KONIEC", ale ja tego na pewno nie zrobię, mam "pietra".
Może nie będę tego komentować. Zaznaczę tylko, że miałam wtedy 12 lat.. :D
Może nie będę tego komentować. Zaznaczę tylko, że miałam wtedy 12 lat.. :D
piątek, 15 stycznia 2010
Polaroid - ostatnie foty z drugiej paczki
Łazienki Królewskie zimą, czyli hardcore spacer
Gdyby nie sprawa służbowa, nikt by mnie nie wygonił o 9 rano do parku na spacer przy -10, do tego z aparatem, żeby mi łapy odmarzły.
Czy śnieg i temperatura sporo poniżej zera, to naturalne warunki życia pawia? Szkolga, może Ojczym by "Zwierzyniec" zrobił o pawiach? :)
Wiewiórki w Łazienkach są bardziej rozbestwione, niż małpy w Indiach. Powaga.
"Ej, ciotka, nie gap się tak, tylko daj coś zjeść!"
I za chwile siedziała już mi na nodze.
Czy wiewiórki nie powinny spać w zimie?
Kaczki raczej zadowolone, bo choć zimno, to żarcia mają w bród.
W zimowy poranek, szczególnie w tygodniu, w Łazienkach są tylko emeryci karmiący wiewiórki, kaczki, gołębie, wrony, pawie i jeszcze raz wiewiórki oraz matki wietrzące swoje dzieci w wózkach.
Czy śnieg i temperatura sporo poniżej zera, to naturalne warunki życia pawia? Szkolga, może Ojczym by "Zwierzyniec" zrobił o pawiach? :)
Wiewiórki w Łazienkach są bardziej rozbestwione, niż małpy w Indiach. Powaga.
"Ej, ciotka, nie gap się tak, tylko daj coś zjeść!"
I za chwile siedziała już mi na nodze.
Czy wiewiórki nie powinny spać w zimie?
Kaczki raczej zadowolone, bo choć zimno, to żarcia mają w bród.
W zimowy poranek, szczególnie w tygodniu, w Łazienkach są tylko emeryci karmiący wiewiórki, kaczki, gołębie, wrony, pawie i jeszcze raz wiewiórki oraz matki wietrzące swoje dzieci w wózkach.
czwartek, 14 stycznia 2010
środa, 13 stycznia 2010
wtorek, 12 stycznia 2010
sobota, 9 stycznia 2010
Snowlinoleuming
czwartek, 7 stycznia 2010
Zdjęcie nr 13
Subskrybuj:
Posty (Atom)