Wczoraj wędrowałam w rejonie niedobitków po stadionie X-lecia. Mijałam dwóch, typowych dla tej okolicy panów o śniadej cerze, sprzedających być może przemycone szlugi. Rozmawiali po polsku:
-"Kiedy będzie ten Obama?"
-"No jak to? W 2012!"
środa, 25 maja 2011
Na razie tak na zmianę raz moja gęba, raz Damiana, bo negatywów póki co nie mam jak/gdzie zeskanować. Cyfrą robię ostatnimi czasy tylko w domu, jakoś za ciężka się zrobiła i nie chce mi się z nią łazić.