poniedziałek, 11 maja 2009

Pozdrawiam z Opola


Zwoje się przegrzały, energia ulotniła, więc musiałam się ewakuować z Warszawy. Obecnie przebywam na kilkudniowej rehabilitacji w miescie rodzinnym. Wzięłam dwa analogi, którymi na razie walę autoportrety w chacie rodziców. Tu wszystko, kurwa, jest na wysoki połysk, jakis obłęd!
P.S. Kto wie czego to herb? Bo na pewno nie Opola :D

5 komentarzy:

  1. pewnie masz racje :) bo nie uzywam tego aparatu za czesto :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A co Ty taka narcystyczna, że tylko autoportrety "walisz"? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No ba! Dopiero teraz na to wpadłes? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie, przepraszam, sfotografowałam jeszcze opalającą się macochę i spiacego ojca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooooo, nieważne czego, ale za to z bobrem! :D

    OdpowiedzUsuń