Zwoje się przegrzały, energia ulotniła, więc musiałam się ewakuować z Warszawy. Obecnie przebywam na kilkudniowej rehabilitacji w miescie rodzinnym. Wzięłam dwa analogi, którymi na razie walę autoportrety w chacie rodziców. Tu wszystko, kurwa, jest na wysoki połysk, jakis obłęd!
P.S. Kto wie czego to herb? Bo na pewno nie Opola :D
pewnie masz racje :) bo nie uzywam tego aparatu za czesto :P
OdpowiedzUsuńA co Ty taka narcystyczna, że tylko autoportrety "walisz"? :D
OdpowiedzUsuńNo ba! Dopiero teraz na to wpadłes? :D
OdpowiedzUsuńA nie, przepraszam, sfotografowałam jeszcze opalającą się macochę i spiacego ojca :)
OdpowiedzUsuńooooo, nieważne czego, ale za to z bobrem! :D
OdpowiedzUsuń