niedziela, 24 maja 2009

Nowy przyjaciel?


Przyszedł wczoraj nie wiadomo skąd. Zobaczył moje koty i wskoczył na balkon, a potem wlazł do domu. Dostał michę swojskiego jadła, pozwiedzał chałupę. Od tego czasu (a minęła doba) odwiedził nas już 4 razy. Ja jestem wniebowzięta, czego nie można powiedzieć ani o Czesuafie ani o Luteinie :D

2 komentarze:

  1. No piękny :) Zgrabny jak jasna cholera i straszny łobuz. Na oko jakieś 7-8 miechów, kocur. Dziś przylazł o 2 w nocy, obudził mnie syk moich kotów :)

    OdpowiedzUsuń