sobota, 9 stycznia 2010

Snowlinoleuming



Zdolna Jola wycięła swoimi sprawnymi rękami oryginalne ślizgacze śnieżne z linoleum :)

W Skaryszaku zgubiliśmy się na chwilę.

A tu już snowlinoleuming w pełnym wydaniu:



9 komentarzy:

  1. Cóż, era Małysza się powoli kończy, ale widać ducha w Narodzie. Nie zdziwi mnie jeśli doprowadzicie tę dyscyplinę do bram zimowych olimpiad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiele trzeba by dobrze sie bawic w sniegu!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajosko. tylko górka większa dałaby większy szpas... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Wawie trudno o Kasprowy, ale i przy tej mikrej górce już po godzinie byliśmy mokrzy i zasapani :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Góra Śmierci zaprasza! ];->

    OdpowiedzUsuń
  6. A można tam śmigać w nocy? Czy już wszystko zasiekami ogrodzone?

    OdpowiedzUsuń
  7. No jeszcze babilon system nie wpadł na pomysł, żeby górę odgrodzić drutem kolczastym i zamykać ją na noc pod czujnym okiem ciecia;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo, to dobra wiadomość. Sądziłam, że tam zdrutowane wszystko :)
    Polecam linoleum-ślizg :)

    OdpowiedzUsuń