poniedziałek, 6 grudnia 2010

Ostatnio

Dach przecieka, choć 2 tygodnie temu skończyli go naprawiać, ściana w przedpokoju to nasza domowa ściana płaczu, w pokoju 16-17 stopni, Czesław na kaloryferze, monitor wariuje, chyba już ze starości, zdjęć nie robię, bo wciąż robię coś innego, nie mam też czasu zeskanować kliszy, do tego dostałam kurs hiszpańskiego na CD, który pewnie rozpocznę na emeryturze, a dziś śni mi się, że wychodzę za mąż, w białej sukni (sic!) chcę wysłać smsa do pana młodego, że zaraz się chajtany (niestety nie pamiętam rano kto nim był), jednak wiadomość pomyłkowo wysyłam do Damiana ;]

6 komentarzy:

  1. dobrze, że napisałaś, teraz już wszystko jasne (oprócz pana młodego) :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taa, ale mam jakieś przebłyski co do niego, niemniej jednak nie pamiętam dobrze ;] 17-go zjeżdżam na opolską ziemię, na chwilę, bo wigiliuję w Waw.

    OdpowiedzUsuń
  3. a co Damian na to?
    i czy dostanę przepis na awokado?

    OdpowiedzUsuń
  4. Damian był półprzytomny, gdy streściłam mu sen, więc raczej się nie przejął ;)Ja natomiast jestem szoku, głównie przez tę ślubną kieckę, w której siebie widziałam :D Przepis na awokado via mail, zaraz przycisnę młodego.

    OdpowiedzUsuń