czwartek, 26 listopada 2009

Sen

Oglądam siebie na video, nakręcił to mój narzeczony cztery lub pięć wstecz i niby teraz mi to pokazuje.
Jest to ni łaźnia, ni sauna, ni basen, wszystko utrzymane w stylistyce designu z PRL-u. Pełno dzieciaków, takich i niemowlaków i troszkę większych. Moczyły się w wannach i basenach, to chyba były jakieś zajęcia rehabilitacyjno-rozwojowe czy coś w tym stylu. W tym wszystkim ja, wyglądająca mniej więcej tak jak obecnie, owinięta tylko w biały, duży ręcznik, siedzę na drewnianej ławce, chyba w szatni. Przy piersi trzymam nagiego mojego brata (ale nie wiem czy to Robert czy Karol) w wieku niemowlęcym i śpiewam:
"Bogurodzica, Dziewica, 
Bogiem sławiena Maryja
U Twego Syna, Gospodzina,
Matko zwolena, Maryja
Zyszczy nam, spuści nam!
Kyrie elejson"


3 komentarze:

  1. tik tak, tik tak, ten sen to znak! może czas na rozród...i pamiętaj, że ci któzy pieniejszej miłości nie zaznają będa kochać państwo (to a'propos Borurodzicy)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie moja siostra próbuje szczęścia w tym temacie, nie będę jej robić konkurencji u dziadków ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Freud miałby pewnie radochę z analizy Twojego snu :) Ach, jakaż nasza podświadomość potrafi być kreatywna!

    OdpowiedzUsuń