
sobota, 30 lipca 2011
niedziela, 24 lipca 2011
Poszłam tradycyjnie do baru Ząbkowskiego na ziemniaki ze szpinakiem. Wyszłam miło najedzona, przede mną, Ząbkowską, wędruje pan i pani, stereotypowi mieszkańcy tej okolicy, pani niesie małego kotka, który bardzo nie chce być niesiony. Pani daje panu pieniążek, ten wchodzi do alko sklepu, pani czeka, obraca się w moją stronę, posiniaczony i zszyty łuk brwiowy, ała. Ja zagaduję, że ładny kotek i w ogóle.
Pani:
-"Noo, przerażony jest"
Ja:
-"Zabrany prosto od matki?"
Pani:
-"Nie, od znajomej dostałam"
sobota, 23 lipca 2011
piątek, 22 lipca 2011
czwartek, 21 lipca 2011
poniedziałek, 18 lipca 2011
niedziela, 17 lipca 2011
Karl
sobota, 16 lipca 2011
sobota, 2 lipca 2011
Ku pamięci mięci kupa. Szukam mieszkania, 2 pokoje.
piątek, 1 lipca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)