Dach przecieka, choć 2 tygodnie temu skończyli go naprawiać, ściana w przedpokoju to nasza domowa ściana płaczu, w pokoju 16-17 stopni, Czesław na kaloryferze, monitor wariuje, chyba już ze starości, zdjęć nie robię, bo wciąż robię coś innego, nie mam też czasu zeskanować kliszy, do tego dostałam kurs hiszpańskiego na CD, który pewnie rozpocznę na emeryturze, a dziś śni mi się, że wychodzę za mąż, w białej sukni (sic!) chcę wysłać smsa do pana młodego, że zaraz się chajtany (niestety nie pamiętam rano kto nim był), jednak wiadomość pomyłkowo wysyłam do Damiana ;]